Od momentu w którym powstał klub Smelly Cat marzyłem o tym aby ktoś w nim zaśpiewał po polsku. Zapraszaliśmy ludzi z Argentyny, USA, Niemiec, Norwegii, Włoch ale nie mogliśmy znaleźć żadnego naszego rodaka, który stanąłby na deskach naszej sceny i zaśpiewał tak aby porwać polską publikę...
Na szczęście udało się zorganizować koncert – i to jaki!!! Cytrynka Matova przy okazji swoich koncertów w ramach cyklu Mechaniczna Cytryna, dzięki uprzejmości radia http://radioaktywne.pl stanęła również na naszej wirtualnej scenie i porwała nas na dwie godziny w Krainę Łagodności... Ci, którzy byli z pewnością potwierdzą, że warto było zatrzymać się na chwilę i oddać urokowi, słowa, muzyki i cudownego głosu Magdy Turowskiej.
Dziękuję. Przede wszystkim Cytrynce, bez niej nie byłoby przecież tej imprezy. Dziękuję i liczę na ciąg dalszy w pierwszy czwartek grudnia :).
Dziękuję również tym wszystkim, którzy wczorajszy wieczór spędzili z nami w Smelly Cat, wsłuchując się w cudowne dźwięki muzyki Magdy Turowskiej i jej zespołu. Mam nadzieję, że jesteście już pewni, że było warto?
Poniżej fotorelacja z koncertu:
Kobaltowy sweterek z pęknięciem
4 lata temu
Dla mnie to również były wielkie emocje!
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję za zaproszenie i serdecznie zapraszam na kolejne Spotkanie przy herbacie z Cytryną 3 grudnia 2009 :)